Powszechnie uważa się, że rozpoczynając jakąkolwiek aktywność sportową powinno się poprzedzić ją rozgrzewką zazwyczaj połączoną z rozciąganiem mięśni.
Rozciąganie w tradycyjnym rozumieniu oznacza potrzebę” wydłużenia mięśni” w celu przygotowania ich do planowanego wysiłku. Zazwyczaj przyjmuje to formę długotrwale utrzymywanej pozycji w maksymalnym zakresie ruchu. Dotychczas uważano, że należy „ się rozciągnąć” przed aktywnością fizyczną, aby zmniejszyć ryzyko kontuzji. Ale czy na pewno?
Rozgrzewka ma na celu podniesienie temperatury mięśnia przed wysiłkiem. Tak więc głównym jej celem powinno być ogrzanie organizmu. Najlepszym na to sposobem jest wykonywanie ruchów dynamicznych w pełnym zakresie, odpowiednich do typu wykonywanego później wysiłku, czyli jak najbardziej podobnych do zamierzonej aktywności.
Słusznie rzecz ujmując, rozciąganie i rozgrzewanie to nie to samo. Rozciąganie w czasie rozgrzewki jest częstym błędem. Wykonywane przed wysiłkiem może zmniejszyć jego wydajność. Badania wykazały, że rozciąganie mięśni przed aktywnością nie zabezpiecza przed kontuzją. Co więcej, może spowodować uszkodzenia na poziomie strukturalnym mięśnia.
Powstaje pytanie: czy mięśnie mogą ulec rozciągnięciu? Obecna wiedza pozwala na zrozumienie, że to co może ulec zmianie w czasie rozciągania w obrębie budowy mięśnia to część pasywna czyli łącznotkankowa. Natomiast na część aktywną czyli kurczliwą wpływa jedynie poprzez uruchomienie wrzecion mięśniowych. Zatem nasze myślenie, że poprzez rozciąganie zmieniamy strukturę i zakres pracy mięśnia jest błędne. Jedynie poprzez układ nerwowy możemy wpłynąć na regulację jego pracy. Ma to miejsce w przypadku mięśni nadaktywnych lub przeciążonych z różnego powodu.
Jak się okazuje statyczne rozciąganie nie ma żadnego wpływu na wytrzymałość i moc aktywności sportowej. Istnieją dowody sugerujące, że dynamiczna rozgrzewka jest lepsza od statycznej i pasywnej. Konkretna dynamiczna rozgrzewka wpłynie pozytywnie na przebieg naszej aktywności.